Cześć Kochani! Ja aktualnie jestem uwięziona na kolejnych pięć tygodni w domu przez kwaranntanę bo na całej Bawarii zamknęli nam szkoły oraz przedszkola do odwołania. Całe życie zmieniło się o 360°, ministerstwo Bawarii zaordynowało plan katastrofalny. Zamknęli wszystkie sklepy, które nie są potrzebne do przetrwania czyli wszelkie galerie handlowe, sklepy z ubraniami, sklepy z sprzętami jak telewizor czy komputer. Aby uniknąć paniki oraz kolejek w sklepach godziny ich otwarcia zostały przedłużone od 06:00 do 22:00 oraz otworzono sklepy w niedziele od 12:00 do 18:00- normalnie w niedzielę sklepy są nieczynne. Jeszcze takiej sytuacji w Niemczech nigdy nie było.
Dla wszystkich ta cała sytuacja z covid-19 inaczej Coroną jest nowa. Całe socjalne życie musi zostać ograniczone do minimum, można by powiedzieć do 0, wszystkie imprezy, koncerty, spotkania i tak dalej są zakazane, nawet moje ćwiczenia na straży są odwołane do odwołania, tak samo jak moje zajęcia taneczne, szkoła muzyczna, msze święte i tak dalej. Granice są znowu kontrolowane, co za tym idzie np. na granicy z Polską jest aktualnie korek na ponad 60 kilometrów, który się powiększa. Szkoły zostały zamknięte - co za tym idzie uczymy sie w domach przez e-learning, online kursy oraz online konferencje klasowe. Nauczyciele wysyłają nam codziennie materiał do przerobienia, zadanie domowe, które im następnie odsyłamy, a wieczorem dostajemy feedback jak nam to wyszło. Niestety platformy szkolne są przeciążone, w poniedziałek również zostały zhakowane. I tu pojawia się pytanie, czy naprawdę muszą hackować portale szkolne w takiej kryzysowej sytuacji? Własnie dziś zostało kompletnie zamknięte pierwsze miasto. Jeśli chodzi co u mnie, czuje się zdrowo. Własnie siedzę w ogrodzie i się wygrzewam na słońcu bo jest u nas aktualnie 18° C. Ptaki fajnie śpiewają, zaraz będę się brała za czytanie książki i pisane postów dla was. #zostajewdomu
Dla wszystkich ta cała sytuacja z covid-19 inaczej Coroną jest nowa. Całe socjalne życie musi zostać ograniczone do minimum, można by powiedzieć do 0, wszystkie imprezy, koncerty, spotkania i tak dalej są zakazane, nawet moje ćwiczenia na straży są odwołane do odwołania, tak samo jak moje zajęcia taneczne, szkoła muzyczna, msze święte i tak dalej. Granice są znowu kontrolowane, co za tym idzie np. na granicy z Polską jest aktualnie korek na ponad 60 kilometrów, który się powiększa. Szkoły zostały zamknięte - co za tym idzie uczymy sie w domach przez e-learning, online kursy oraz online konferencje klasowe. Nauczyciele wysyłają nam codziennie materiał do przerobienia, zadanie domowe, które im następnie odsyłamy, a wieczorem dostajemy feedback jak nam to wyszło. Niestety platformy szkolne są przeciążone, w poniedziałek również zostały zhakowane. I tu pojawia się pytanie, czy naprawdę muszą hackować portale szkolne w takiej kryzysowej sytuacji? Własnie dziś zostało kompletnie zamknięte pierwsze miasto. Jeśli chodzi co u mnie, czuje się zdrowo. Własnie siedzę w ogrodzie i się wygrzewam na słońcu bo jest u nas aktualnie 18° C. Ptaki fajnie śpiewają, zaraz będę się brała za czytanie książki i pisane postów dla was. #zostajewdomu
A co u was? Jak wygląda aktualna sytuacja w miejscu gdzie jesteś, obawiasz się tego wirusa? Dajcie znać w komentarzach!
Buziaki z Bawarii,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz